|
ROZGORZENIE I TECHNIKI OPEROWANIA PRĄDAMI WODNYMI
Paul Grimwood
Artykuł udostępniony dzięki uprzejmości:
Pobierz artykuł w pliku pdf (246 KB)
1. Rozgorzenie, backdraft i zapalenie gazów
pożarowych
Rozgorzenie i backdraft są zdarzeniami całkowicie różnymi i powstają w różny sposób.
Wiele badań naukowych poświęcono rozgorzeniu, jednak wysiłki naukowe ukierunkowane na
backdraft były do niedawna bardzo rzadkie. Pomimo tego, podczas analiz naukowych,
powstało wiele definicji tego zjawiska, choć pod względem treści, definicje te zgadzają się
ze sobą.
Rozgorzenie -
‘Podczas pożaru pomieszczenia może dojść do sytuacji, w której całkowite promieniowanie
termiczne pochodzące od płomieni, gorących gazów i gorących powierzchni pomieszczenia,
spowoduje radiacyjne zapalenie wszystkich palnych powierzchni w tym pomieszczeniu. To
nagłe przejście rosnącego pożaru w pożar w pełni rozwinięty nazywane jest rozgorzeniem’.
(Fire Research Station - UK 1993).
‘Nagłe przejście w stan całkowitego zajęcia się ogniem powierzchni podczas pożaru palnych
materiałów w pomieszczeniu. (International Standards Organisation - ISO 1990).
Backdraft -
‘Ograniczona wentylacja może doprowadzić do tego, że pożar wewnątrz pomieszczenia
będzie wytwarzał gazy pożarowe zawierające znaczne ilości gazów częściowo spalonych i
niespalonych produktów pirolizy. Jeśli gazy te będą się akumulować, wtedy dopływ
powietrza spowodowany otwarciem pomieszczenia może doprowadzić do nagłej deflagracji
(zapalenia). Ta deflagracja przemieszczająca się z tego pomieszczenia na jego zewnątrz
nazywana jest backdraftem’. (Fire Research Station - UK 1993).
‘Eksplodujące lub nagłe spalenie nagrzanych gazów, występujące gdy tlen dostarczony jest
do budynku, który podczas pożaru nie był odpowiednio wentylowany i w którym wyczerpał
zapas tlenu’. (National Fire Protection Association - USA).
Fleischmann, Pagni i Williams zasugerowali, że w definicji NFPA niespalone produkty
pirolizy powinny być zastąpione przez ‘nagrzane gazy’.
Zapalenia gazów pożarowych
Oczywistym jest fakt, że rozgorzenie i backdraft są różnymi zdarzeniami. Istnieje więcej
sytuacji w których może nastąpić zapalenie się gazów pożarowych w pomieszczeniu. Te
dodatkowe ‘zdarzenia’ niekoniecznie muszą podlegać pod którąś z wyżej wymienionych
definicji, ale spowodują podobny wynik w postaci szybkiego rozprzestrzenienia pożaru. Dla
strażaka ważne jest by zrozumieć na czym polegają wszystkie te zdarzenia mogące prowadzić do takiego zapalenia, w zmieniających się warunkach wewnątrz budynku
objętego pożarem.
a) Wewnątrz budynku mogą tworzyć się różnego rozmiaru 'balony' gazów pożarowych.
Mogą one występować wewnątrz pomieszczenia objętego pożarem lub w pomieszczeniach
przyległych, holach wejściowych i korytarzach. Mogą one także przemieszczać się na
pewne odległości od źródła pożaru do pustych przestrzeni konstrukcyjnych i przestrzeni
dachowych. Dopływ tlenu nie jest wymagany aby gazy te zapaliły się, ponieważ już
wytworzyła się idealna mieszanka czekająca jedynie na źródło zapłonu. Powstająca
deflagracja będzie podobna do występującej podczas backdraftu ale ‘eksplozja dymu’ lub
‘zapalenie gazów pożarowych’ jest chyba lepszym określeniem w takim przypadku.
Podczas pewnego pożaru w Sztokholmie, warstwa gazów pożarowych nagromadziła się pod
wysokim sufitem w magazynie i zapaliła się z siłą eksplozji podczas dogaszania, jakiś czas
po tym, jak główny pożar został stłumiony. Nastąpiło to, gdy na skutek prądów
konwekcyjnych, palące się szczątki wzniosły się do warstwy gazów. Inny incydent, w
niedużym schowku pod schodami, spowodował odrzucenie strażaka w korytarz gdy ten
podniósł szczątki i odsłonił ogień w żarzącej się stercie szmat i plastiku. Nagromadzone
gazy pożarowe wewnątrz schowka zostały wystawione na działanie źródła zapłonu, który do
tej pory pozostawał zasłonięty! Żadna z tych sytuacji nie wymagała napływu powietrza do
zainicjowania deflagracji (zapalenia). Zademonstrowały za to sytuację odsłonięcia źródła
zapłonu i wystawienia gazów na działanie tego źródła.
b) Inne zapalenie przegrzanych gazów pożarowych może nastąpić, gdy podczas
wydostawania się z pomieszczenia zmieszają się one z powietrzem. Może to nastąpić w
oknie lub drzwiach, zaś wynikły z tego ogień może przenieść się z powrotem do
pomieszczenia poprzez warstwę gazów, podobnie jak odrzut płomienia (ang. flashback) w
palniku Bunsena. Autor doświadczył takiej sytuacji podczas wchodzenia do pożaru
pomieszczeń piwnicznych gdzie, w momencie otwarcia wejścia, gazy pożarowe zapaliły się
na zewnątrz. Sytuacja ta doprowadziła do odcięcia strażaków na kilka sekund u podstawy
schodów prowadzących w dół do pomieszczenia przez płomienie przetaczające się nad ich
głowami, odcinając jedyną drogę ucieczki w górę schodów do poziomu ulicy.
c) Sytuacja która powoduje szybkie rozprzestrzenienie pożaru i często nazywana jest
rozgorzeniem przez strażaków będących na miejscu pożaru, może wystąpić, gdy pożar
nagle zostanie 'zamieszany' przez silne ruchy powietrza, głównie w kierunku strażaków.
Może się to zdarzyć gdy strażacy przemieszczają się na przeciw linii gaśniczej natarcia
operującej w ich kierunku, gdy PPV (ang. Positive Pressure Ventilation - wentylacja
nadciśnieniowa przeprowadzana za pomocą specjalnych wentylatorów - przyp. tłum.)
stosowana jest z niekorzystnym skutkiem lub gdy wybijane jest okno po drugiej stronie
pożaru i poryw wiatru popycha pożar w stronę strażaków. Obserwujemy wtedy wzrost
płomieni i narastające ciepło kierowane jest dokładnie na nacierających strażaków. Efekt
ten występuje też często w wysokich budynkach, w których za strażakami operującymi
prądownicą może wytworzyć się podciśnienie, co jest wynikiem 'efektu stosu' (ang. stack
action) na klatce schodowej. Ten naturalny efekt powoduje czasami wczesne wybicie szyb,
gdy powietrze przepływa od okien w kierunku klatki schodowej. Londyńscy strażacy
doświadczyli takiej sytuacji w pożarze wysokiego budynku w momencie gdy otworzyli
palące się pomieszczenie. W momencie gdy drzwi wejściowe do mieszkania zostały
otwarte, na dwunastym piętrze budynku, ogień wybuchnął w kierunku wejścia, co
spowodowane było tym, iż okna wypadły do wewnątrz budynku. Ciepło zmusiło strażaków
do wycofania się o dwa piętra niżej. Dopiero potem ponowili oni natarcie w najbardziej
trudnych warunkach! Efekt stosu spowodował powstanie sytuacji podobnej do rozgorzenia
ale sytuacja ta nie był ani rozgorzeniem ani backdraft’em. Podobne sytuacje wystąpiły
podczas innych pożarów wysokich budynków takich jak pożar Westvaco (Nowy Jork, 1980),
pożar Empire state Building (Nowy Jork, 1990) i pożar Hotelu Winecoff (Atlanta, 1946).
d) Możliwa jest też sytuacja w której rozgorzenie wywołane zostanie poprzez zwiększoną
wentylację – co jeszcze bardziej gmatwa całą sprawę. Chitty zademonstrował jak na
początku pożaru, w fazie rozwoju, małe otwory w pomieszczeniu powodują, że pożar
osiąga kontrolowany wentylacją punkt stabilności. Jeśli doprowadzona zostanie dodatkowa wentylacja (otwarcie drzwi lub okna) wtedy utrata ciepła z pomieszczenia zostanie
zwiększona z powodu prądów konwekcyjnych skierowanych na zewnątrz pomieszczenia.
Zanim nastąpi zmiana w wentylacji, pożar będzie wytwarzał więcej produktów pirolizy niż
jest w stanie spalić. W tym momencie ilość dostarczonej wentylacji ma zasadnicze
znaczenie – jeśli będzie dostatecznie duża to utrata ciepła też będzie wystarczająco duża
by zapobiec rozgorzeniu. Jeśli jednak ilość wentylacji będzie niewystarczająca i
temperatura pozostanie na stałym poziomie, wtedy energia uwolniona podczas pirolizy
stworzy warunki odpowiednie do powstania rozgorzenia – rozgorzenia wywołanego przez
wentylację! W pewnych warunkach może się to objawić jako backdraft.
Nagłe zmiany sytuacji
Podczas pożaru istnieje kilka podstawowych mechanizmów które mogą dotyczyć nagłych
zmian w rozwoju pożaru i zmiany te mogą być podzielone na zdarzenia krokowe (gdy
spalanie jest podtrzymane) i zdarzenia przejściowe (krótkie, czasem gwałtowne uwolnienia
energii z pożaru które nie są podtrzymane). Chitty opisał siedem sytuacji w których takie
nagłe zmiany mogą nastąpić. Rozgorzenie jest zdefiniowane jako zdarzenie krokowe, zaś
backdraft jako zdarzenie przejściowe. Możliwe jest, że zdarzenie krokowe i przejściowe
nastąpią po sobie lub w tym samym czasie. Przykładowo, otwierając drzwi do
pomieszczenia, w którym pożar jest kontrolowany przez wentylację i który przez jakiś czas
wytwarzał niestabilne gazy, może spowodować backdraft, wypalenie nadmiaru produktów
pirolizy, po którym nastąpi prawdopodobnie bardzo gwałtowny rozrost pożaru do fazy
porozgorzeniowej, aż pożar ten nie zostanie ograniczony przez nowy otwór wentylacyjny.
W rzeczywistych warunkach, może być trudno ustalić które zdarzenie spowodowało nagłą
eskalację intensywności pożaru, lecz dla strażaków ważniejsze jest, aby zrozumieć że ich
działania mogą doprowadzić do takiego zapalenia się gazów pożarowych.
Działania strażaków i sygnały ostrzegawcze
a) Nagłe otwarcie wejścia do pomieszczenia może spowodować rozgorzenie, backdraft lub
spowodować ujemny przepływ powietrza w stronę klatki schodowej i spowodować wybicie
okien do środka, co spowoduje nagły rozwój pożaru. Aby zmniejszyć to ryzyko, należy
stosować odpowiednie techniki otwierania drzwi i przestrzennej mgły wodnej. Jeśli to
możliwe, na piętrze pożaru należy zamknąć wszystkie dojścia do szybu klatki schodowej
zanim pomieszczenie objęte pożarem zostanie otwarte.
b) Pożary w miejscach ukrytych, przestrzeniach dachowych lub mocno uszczelnionych z
małą wentylacja są często narażone na niebezpieczeństwo backdraftu, gdyż akumulacja
gazów pożarowych następuje w takich pomieszczeniach powoli. Ponadto, dym
wydobywający się spod okapów budynku jest znakiem wzrostu ciśnienia wewnątrz.
Wentylacja taktyczna i przestrzenna mgła wodna są najefektywniejszymi sposobami
radzenia sobie z takimi sytuacjami.
c) Oleisty osad na oknach, gorące drzwi i uchwyty oraz pulsujący dym z tych miejsc są
pewnym znakiem że istnieje niebezpieczeństwo backdraftu w momencie otwarcia. Również
w tej sytuacji wentylacja taktyczna połączona z przestrzenną mgłą wodną są wymagane.
d) W momencie wejścia lub podczas przemieszczania się z linią gaśniczą w głąb gęstego
dymu – należy obserwować dym w drzwiach. Jeśli pulsowanie dymu jest wyraźnie widoczne,
w którym dym jest zasysany i pulsuje tam i z powrotem, lub gdy dym jest czarny i zawija
się z powrotem w siebie, należy niezwłocznie wycofać się z tego miejsca za pulsującym
strumieniem przestrzennej mgły wodnej skierowanej w górę. Oznaki te świadczą wyraźnie o
możliwości powstania backdraftu.
e) Odgłosy gwizdu lub ryku są klasycznymi oznakami backdraftu – należy szybko wyjść!!
Również tu, należy użyć pulsującego strumienia skierowanego w górę w celu zobojętnienia
gazów pożarowych.
f) Kolejną oznaką backdraftu może być obecność niebieskich płomieni wewnątrz
pomieszczenia. Może to być ostrzeżeniem świadczącym o spalaniu mieszanki, w której powietrze bardzo szybko przemieszcza się do źródła ognia......należy 'pulsować' i wycofać
się!
g) Każdy nagły wzrost temperatury wewnątrz pomieszczenia objętego pożarem, szczególnie
jeśli zmusza strażaków do bardzo niskiego przykucania, jest sygnałem ostrzegawczym przed
nieuchronnym rozgorzeniem. Należy wtedy “pulsować” wodę w górę, tzn. zastosować
metodę przestrzennej mgły wodnej w celu ochłodzenia fazy gazowej.
h) Oznaki płomieni w warstwie gazów nad twoją głową są oznaką rozgorzenia – “pulsuj”,
“pulsuj”, “pulsuj”!!!
i) Jeśli granica dymu gwałtownie obniża się w kierunku podłogi zaś pożar pojawia się na
suficie, należy wycofać się z pomieszczenia za pulsującym strumieniem skierowanym ku
górze, zanim nastąpi rozgorzenie.
j) Podczas robienia otworów w ścianach, pustych przestrzeniach itp. należy zachować
szczególną ostrożność. Należy mieć po ręką napełnioną linię gaśniczą, aby za pomocą
pulsującego strumienia ochłodzić strumienie gazów wydostających się lub powracających
do pomieszczenia.
k) W momencie opanowania pożaru i podczas dogaszania, nigdy nie należy zakładać, że nie
istnieje niebezpieczeństwo. Należy uważać na nagromadzone gazy pożarowe w górze, w
kredensach, przestrzeniach dachowych, pustych przestrzeniach i pomieszczeniach
przylegających. Należy upewnić się, że wszystkie miejsca są właściwie wywietrzone pod
osłoną pulsującej mgły. Należy uważać przy zastosowaniu PPV (ang. Positive Pressure
Ventilation - wentylacja nadciśnieniowa) w sytuacji gdy palące się fragmenty mogą się
unieść ku górze.
2. Chłodzenie fazy gazowej
Woda jest i była uważana za środek gaśniczy od czasów gdy człowiek poznał ogień. Za
wyjątkiem helu i wodoru, woda posiada największe ciepło właściwe ze wszystkich
występujących naturalnie substancji i posiada największe utajone ciepło parowania z
pośród wszystkich cieczy. Teoretycznie ocenia się, że jeden gram ciekłej wody może ugasić
50 litrową objętość płomienia poprzez obniżenie jego temperatury poniżej wartości
krytycznej – co odpowiada “szybkości podawania” równej 0,02 l/m3. Sugerowano ponadto,
iż ilość wody potrzebnej aby uzyskać kontrolę na pożarem wewnętrznym wynosi 38 – 68
litrów na 28 metrów sześciennych ognia. W Wielkiej Brytanii ocenia się, że większość
typowych pożarów pomieszczeń gasi się przy użyciu 60-361 litrów, czyli mniej niż posiada
jeden wóz gaśniczy. Jest też wiele opublikowanych wzorów pozwalających strażakom na
oszacowanie wymaganej ilości wody podczas pożaru wewnętrznego. Jednym z nich jest
pogląd Royera-Nelsona, iż przepływ 38 litrów na minutę (10 galonów na minutę) jest
wymagany na 28,3 metrów sześciennych (1000 stóp sześciennych) pożaru. Bardziej
akceptowanym oszacowaniem jest oszacowanie National Fire Academy (USA) iż przepływ
ok. 115 l/min jest wymagany dla podanej objętości pożaru.
Możliwości chłodzące wody
Jako środek gaśniczy, woda ma teoretyczną pojemność chłodzenia równą 2,6 MW na litr na
sekundę, chociaż w zastosowaniu praktycznym bezpośredniego natarcia, pojemność ta
wyniesie raczej ok. 0.84 MW na litr na sekundę. Spoglądając na te liczby z perspektywy,
strażak jest w stanie docenić prawdziwy potencjał linii gaśniczej w każdej szczególnej
sytuacji. Przykładowo, szacunkowa szybkość wydzielania się ciepła (SWC) z krzesła
wypełnionego pianką zawiera się najczęściej w przedziale 400-500 kW, zaś dla małej
garderoby 1.8 MW. Większe pożary, jak nowoczesne pracownie biurowe zawierające meble,
artykuły piśmiennicze i komputer, mogą powodować SWC o wartości 1.7 MW w 5 minut
(dwa przepierzenia) i 6,7 MW w 9 minut (trzy przepierzenia) i ciepło te pochodzi tylko od podanych przedmiotów. Trzymiejscowa kanapa będzie miała SWC = 3,5 MW, a dla
sosnowego łóżka piętrowego wartość ta sięgnie 4,5 MW. Szwedzkie symulatory rozgorzenia
zazwyczaj osiągają poziom 3 MW, podczas gdy ocenia się, iż podczas dwóch lub trzech
minut początkowej fazy pożaru w budynku wysokim Interstate Bank w Los Angeles w roku
1988 SWC równało się 10 MW! Aby poradzić sobie z tak wielką ilością ciepła potrzebna jest
znaczna ilość wody. Dla strażaka oznacza to, że używana prądownica posiada pewną
‘maksymalną praktyczną’ pojemność chłodzenia. Można podać pewne wiarygodne
oszacowania tej wartości (Tabela 1). Można zauważyć, że przy 0,84 MW na litr na sekundę
praktyczna pojemność chłodzenia wody wynosi ok. jednej trzeciej pojemności
teoretycznej! Oznacza to, że około dwie trzecie ilości wody dostarczonej do pożaru ma
mały lub nie ma żadnego efektu – dochodzi do utraty znacznej ilości wody!
50 l/min - 0.69 MW
100 l/min - 1.39 MW
150 l/min - 2.10 MW
200 l/min - 2.79 MW
300 l/min - 4.20 MW
550 l/min - 7.69 MW
800 l/min - 11.19 MW
1000 l/min - 13.99 MW
Tabela 1 – Praktyczna pojemność chłodzenia wody przy bezpośrednim natarciu
Woda jest potencjalnie bardzo silnym środkiem gaśniczym, jednak aby uzyskać ten duży
potencjał, ciepło musi być efektywnie przeniesione z pożaru i jego otoczenia do wody
dostarczonej podczas gaszenia. Wielu naukowców dokładnie badało dynamikę tłumienia i
gaszenia, w ogólności zakładając, iż głównym mechanizmem gaszenia pożarów
wewnętrznych jest chłodzenie paliwa, chociaż uznaje się, że chłodzenie niebezpośrednie i
neutralizacja atmosfery pożaru także odgrywają rolę. Jednak niewielu zdało sobie sprawę z
korzyści i potencjału chłodzenia fazy gazowej szczególnie jeśli chodzi o bezpieczeństwo i
przeżycie strażaków. Celem tej książki (Grimwood, 1992) jest właśnie przedstawienie
techniki zastosowania przestrzennej mgły wodnej która stała się bardzo popularna wśród
strażaków stolic Europy w ciągu ostatnich 20 lat.
W tym miejscu trzeba podkreślić, że takie użycie mgły wodnej w żaden sposób nie jest
porównywalne z ‘natarciem niebezpośrednim’ które stało się popularne w latach 50-tych i
60-tych. Ten styl gaszenia, który ciągle ma swoich zwolenników, ucierpiał z powodu
dodatkowych niebezpieczeństw jakie stwarza – przykładowo, technika ta polegała na
wytworzeniu nadmiernych ilości przegrzanej pary wewnątrz stosunkowo niewywietrzonego
pomieszczenia (pokoju lub przestrzeni). Było to osiągane poprzez dostarczenie rozpylonej
wody na gorące powierzchnie, ściany i sufity wewnątrz pomieszczenia objętego pożarem,
co często zmuszało strażaków do pracy w ekstremalnych warunkach, zaś wielu doznało
poparzeń i cierpiało na przemęczenie cieplne. Występował też problem wywołany przez
efekt “tłokowy” rozszerzającej się pary, która popychała dym i ciepło, a czasami również
ogień do względnie nienaruszonych części budynku powodując, że ludzie wyskakiwali z
okien na wyższych piętrach. Zastosowanie to często powodowało, iż strażacy często
uwięzieni byli na skutek swoich własnych działań, jako że równowaga cieplna wewnątrz
pomieszczenia została wystawiona na efekt zwrotny. Efekt ten polega na tym, że
niebezpośrednie zastosowanie wody ponownie pcha ogień i ciepło w kierunku odległej
ściany po czym płomienie te kierowane się ku górze i w poprzek sufitu i z powrotem w dół
otaczając zbliżających się strażaków! W odróżnieniu, główne cele przestrzennej mgły
wodnej nie są skierowane na zastąpienie sposobu tłumienia ognia, lecz raczej na uzupełnienie podejścia taktycznego, poprzez stworzenie komfortowego i bezpiecznego
środowiska w którym strażacy będą mogli efektywnie funkcjonować podczas gaszenia i
ratowania. W sytuacji idealnej, zastosowanie to ma na celu zapobiegnięcie jakiemukolwiek
zapaleniu się gazów pożarowych, lecz nawet jeśli to nie całkiem się powiedzie, to
zastosowanie to pomoże w ugaszeniu, złagodzeniu i zapanowaniu nad niebezpieczeństwami
związanymi z rozgorzeniem i backdraftem. Techniki zastosowania są precyzyjne i w
znacznej mierze opierają się na odpowiednim wyposażeniu, efektywnych procedurach
postępowania i prawidłowym, regularnie przeprowadzanym szkoleniu.
Rozpylona woda
Kiedy strumień gaśniczy staje się rozpylony i kiedy strumień rozpylony staje się mgłą? Są to
ważne pytania i w kilku opracowaniach starano się na nie odpowiedzieć. Ma to szczególne
znaczenie dla producentów Systemów Gaszenia Pożarów Mgłą Wodną (SGPMW), którzy są
zaangażowani w dostarczanie stałych urządzeń gaśniczych w zastępstwie systemów
ochronnych gaszących halonem. Herterich wykazał potrzebę spójnej terminologii do
dyskusji nad gaśniczymi strumieniami rozpylonymi, szczególnie jeśli chodzi o
charakterystykę rozmiarów kropel. Grant i Drysdale zaadoptowali ‘spektrum średnicy
kropel’ aby zademonstrować szeroki zakres możliwości. Wielkości w zakresie 100 – 1000
mikronów (0,1mm – 1.0mm) były najbardziej interesujące w zastosowaniach gaśniczych, co
odpowiada na wykresie spektrum wielkości kropel lekkiego deszczu lub mżawki.
Rozgraniczenie pomiędzy strumieniem rozpylonym i mgłą pozostaje umowne. Przykładowo,
amerykańska NFPA (National Fire Protection Association) zasugerowała praktyczną definicję
'mgły wodnej' jako strumienia rozpylonego w którym 99% objętości wody jest zawarta w
kroplach o średnicy mniejszej niż 1000 mikronów (1.0 mm), podczas gdy w
konwencjonalnych systemach tryskaczowych 99% objętości wody zawarta jest w kroplach o
średnicy mniejszej niż 5000 mikronów (5 mm). Niektórzy uważają definicję mgły podaną
przez NFPA jako “luźną” w odniesieniu do SGPMW i alternatywna definicja została
rozwinięta sugerując, że mgła powinna składać się w 99% z kropel o średnicach do 500
mikronów (0,5mm). Warto zauważyć, że większość SGPMW wytwarza krople w zakresie 50-
200 mikronów i ogólnie uważa się, że krople mniejsze od 20 mikronów są potrzebne aby
strumień rozpylony posiadał właściwości podobne do gazu.
Co to jest chłodzenie fazy gazowej?
W roku 1990 Pożarnicza Jednostka Badawcza w Wielkiej Brytanii ukończyła badania nad
użyciem wodnych prądów rozpylonych w pożarach pomieszczeń. Wyraźnie zaobserwowano,
że strażacy naturalnie postępują według “trójfazowego” podejścia podczas natarcia na
pożary w fazie porozgorzeniowej.
Faza pierwsza: Chłodzenie pokoju za pomocą strumienia rozpylonego przed wejściem,
podczas którego następuje gwałtowny spadek temperatury (800 st. C – 400 st. C).
Faza druga: Po 60 sekundowej fazie pierwszej natarcia, strażacy posuwają się w głąb
pokoju aby rozpocząć bezpośrednie natarcie na pożar (400 st. C – 190 st. C)
Faza trzecia: Końcowe ugaszenie które ma miejsce na miejscach gorących (190 st. C i mniej).
Panuje zgodność co do faktu, iż kierowanie wodnego strumienia rozpylonego ku górze (tzn.
w palącą się lub przegrzaną warstwę gazów pod sufitem) w pożarze pomieszczenia, ogólnie
rzecz biorąc stwarza bezpieczniejsze i bardziej komfortowe środowisko dla posuwających
się strażaków. Takie podejście może zostać zaklasyfikowane jako pierwsza faza czyli
'chłodzenie fazy gazowej'. Jeśli jednak prądownik nie jest przeszkolony w zastosowaniu
mgły przestrzennej, wtedy pewna ilość wody może uderzyć w gorące powierzchnie
wewnątrz pomieszczenia, co spowoduje nagłe jej przejście w stan przegrzanej pary. Należy
tego unikać, gdyż takie zastosowanie bliższe jest starej metodzie natarcia
niebezpośredniego w raz z jej niebezpieczeństwami. Jest sprawą zasadniczą aby chłodzenie fazy gazowej przeprowadzać precyzyjnie i pod kontrolą oraz aby zrozumieć jak zachowuje
się przestrzenna mgła wodna.
Przeprowadzono wiele badań dotyczących efektów chłodzenia fazy gazowej lecz większość
tych badań dotyczyła SGPMW i urządzeń tryskaczowych, podczas gdy niewiele uwagi
poświęcono efektom podczas zastosowań pożarniczych. Pomimo tego, wiele wyników
uzyskanych za pomocą modeli komputerowych i testów laboratoryjnych ma bezpośrednie
odniesienie do zastosowań przestrzennej mgły wodnej, szczególnie zaś w stosunku do
optymalnych rozmiarów kropel, interakcji pomiędzy kroplami wody, płomieniami,
trajektoriami kropel i czasów “lotu” (lub czasu “rezydencji”). Potwierdzono też
występowanie “zaciągania powietrza” podczas wypływu wody co przyczyniało się do
zwiększenia intensywności spalania podczas początkowej fazy zastosowania mgły wodnej.
W stosunku do gaśniczych strumieni rozpylonych zaobserwowano, że stały wpływ wody do
wnętrza pomieszczenia objętego pożarem spowoduje wzrost temperatury, szczególnie w
miejscu wejścia, o ok. 14% przez okres 2-5 sekund zanim nastąpi chłodzenie fazy gazowej.
Obserwacja ta została poczyniona podczas użycia stałego (nie pulsującego) strumienia
rozpylonego o wydajności 2 litrów na sekundę, ustawionego na kąt stożkowy 26o. Taki efekt
może być znacznie niepokojący dla strażaków przy prądownicy! Jednak poprzez
wykorzystanie prawidłowych technik pulsacji przy pracy z prądownicą, efekt “zaciągania
powietrza” będzie pomijalny, zaś natychmiastowy efekt chłodzący stanie się oczywisty.
Nowoczesne prądownice strażackie wytwarzają prądy rozpylone za pomocą efektu
ciśnieniowego rozpylacza (atomizatora), czego efekt nazywany jest “polidyspersyjnym
strumieniem rozpylonym” – to znaczy, zawiera on szeroki zakres rozmiarów kropel - od
dużych do bardzo drobnych. Jest kilka metod pomiaru rozmiarów kropel w strumieniu
rozpylonym, jednak wyniki są często sprzeczne w zależności od użytej metody.
Sugerowano, iż istnieje optymalna wielkość kropel w odniesieniu do gaszenia ognia, ale
nigdy tej wartości nie znaleziono, jako że różne są cele tych poszukiwań. Teoretycznie
dosyć prosto jest ustalić optymalny rozmiar, lecz w rzeczywistych sytuacjach gaśniczy
strumień rozpylony musi stawić czoło kilku utrudniającym czynnikom podczas wtłaczania go
do nieprzyjaznej masy przegrzanych gazów pożarowych. Im mniejsza jest kropla, tym
lepsza jest pojemność chłodzenia, lecz jeśli krople są zbyt małe wtedy prawdopodobne
jest, że interakcja z płomieniami może uniemożliwić kroplom dotarcie do źródła ognia. Ta
strata wody do otoczenia jest szczególnie istotna tylko wtedy gdy ostatecznym celem jest
ugaszenie źródła ognia za pomocą strumienia rozpylonego. Jeśli chodzi zaś o chłodzenie
fazy gazowej, efekt ten nie jest już tak przeważający, zaś rozmiary kropel w strumieniu
mogą być zmniejszone. Idealna prądownica gaśnicza wytwarzać będzie strumień rozpylony
zawierający krople wystarczająco małe aby zawiesić się w powietrzu na przynajmniej
cztery sekundy, optymalizując zastosowanie przestrzennej mgły wodnej podczas chłodzenia
fazy gazowej. Jednak, prądownica taka powinna również być wszechstronna na tyle, aby z
łatwością zmieniać strumień rozpylony na zwarty i z powrotem w celu umożliwienia
bezpośredniego uderzenia na źródło ognia. Mając to na uwadze, powszechnie został
zaakceptowany fakt, iż strumień rozpylony o średniej średnicy kropel równej 300 mikronom
(0,3 mm) jest idealny do zastosowania przestrzennej mgły wodnej do chłodzenia fazy
gazowej. Zastosowanie to było krytykowane w związku z “inwersją temperatury” podczas
używania strumieni 300 mikronowych. Efekt ten powstaje, gdy chłodzenie górnych warstw
jest na tyle nagłe i całkowite, że czasami przez kilka sekund temperatura na poziomie
podłogi przewyższa temperaturę pod sufitem! Sugeruje się, że taka inwersja temperatury
jest dobrą rzeczą gdy temperatura podłogi nie jest w stanie opaść tak szybko jak
temperatura palnych gazów pożarowych, co spowodowane jest całkowitym wyparowaniem
drobnych kropel wody w górnej strefie. Nie chodzi o to, że temperatura podłogi wzrasta
podczas zastosowania przedstawionej techniki, ale po prostu, że chłodzenie gazów w górze
jest tak pełne, iż bardzo mało kropel spada z powrotem na podłogę!
Optymalny rozmiar kropel dla chłodzenia fazy gazowej został też omówiony w raporcie
finansowanym wspólnie przez Fińską i Szwedzką Radę Badań Pożarniczych gdzie pokazano,
iż krople o rozmiarach mniejszych niż 200 mikronów i większych niż 600 mikronów
powodują tworzenie się nadmiernych ilości niepożądanej pary wodnej podczas testów,
podczas gdy te w zakresie 400 mikronów (0,4 mm) optymalizująy efekt chłodzenia fazy
gazowej. Powodem tego jest głównie efekt interakcji słupa ognia z kroplami wody podczas użycia mniejszych kropel, co powodowało konieczność użycia większej ilości wody w celu
osiągnięcia efektywnej prędkości chłodzenia oraz zwiększa ilość wody docierającą do
gorących powierzchni w przypadku większych kropel (większe krople są cięższe i mają
mniejszy czas “rezydencji” (lotu) w gazach). Fakt ten został także odnotowany w kilku
testach przeprowadzonych w USA, gdzie temperatury ścian w pomieszczeniu objętym
pożarem były generalnie zmniejszane proporcjonalnie do zwiększających się średnic kropel
– również powodując większe parowanie i chłodzenie poza gazami pożarowymi, gdzie –
podczas pierwszych dwóch minut zastosowania –
strumienie rozproszone o 330 mikronowych kroplach obniżały temperaturę ścian o 57 st. C
strumienie rozproszone o 667 mikronowych kroplach obniżały temperaturę ścian o 124 st. C
strumienie rozproszone o 779 mikronowych kroplach obniżały temperaturę ścian o 195 st. C
To również pokazuje, że strumienie rozproszone o większych kroplach dotrą do większej
powierzchni (szczególnie ścian i sufitu), co z kolei spowoduje wytworzenie się nadmiernych
ilości pary i mniejsze kurczenie się gazów. Chłodzenie fazy gazowej jest efektywne tylko
wtedy, gdy krople wody parują w gazach pożarowych, unikając na ile to możliwe kontaktu z
gorącymi powierzchniami.
3. Zastosowanie przestrzennej mgły wodnej
W latach 80-tych, po tym jak rozgorzenie zabiło dwóch szwedzkich strażaków, strażacy w
Sztokholmie zaczęli ćwiczyć techniki opracowane przez Gisselsona i Rosandera, których
celem była ochrona przed niebezpieczeństwami związanymi z rozgorzeniem i backdraftem.
Techniki te pociągały za sobą wykorzystanie prądownic mgłowych (T&A Forfighter) w celu
dostarczenia drobnej 'mgły' wodnej do górnych warstw gazów pożarowych, za pomocą serii
krótkich 'wytrysków' (poprzez zastosowanie techniki 'pulsowania' na prądownicy). Celem
było uniknięcie kontaktu z gorącymi powierzchniami, ścianami i sufitem, oraz umieszczenie
niewielkich ilości kropel wody bezpośrednio w gazach pożarowych, gdzie efekt chłodzący
byłby zmaksymalizowany. Takie zastosowanie pozwoliło na uniknięcie znacznej ekspansji
pary oraz innych problemów związanych z pośrednim natarciem mgłą wodną, tworząc
jednocześnie bezpieczne i komfortowe środowisko dla posuwających się strażaków przed
natarciem na główne źródło ognia. To szwedzkie pojęcie (nazywane też 'ofensywnym
natarciem') zostało oparte na zrozumieniu procesu rozwoju pożaru i wielki nacisk położony
został na obserwację szczególnych znaków ostrzegawczych, które mogą doprowadzić do
zapalenia gazów pożarowych takich jak rozgorzenie czy backdraft. Zalety przestrzennej
mgły wodnej są równie dobrze widoczne w przypadku pożaru przedrozgorzeniowego jak i
porozgorzeniowego.
Sytuacja przedrozgorzeniowa - Mgła wodna podawana jest podczas podejścia do pożaru,
nawet na zewnątrz pomieszczenia objętego pożarem, w celu zobojętnienia gazów
pożarowych, które mogą być przegrzane lub po prostu ciepłe. Celem, w tym przypadku,
jest umieszczenie mgły drobnych kropel w górnych warstwach pomieszczenia, aby zapobiec
albo złagodzić niebezpieczeństwo spalania gazowego. Sama ta technika prawdopodobnie
uratowała życie wielu strażakom działającym w niebezpiecznych warunkach pożaru
wewnętrznego. Kolejne zastosowanie korzysta z podciśnienia tworzącego się pod 'granicą
warstw' (ang. 'interface' - granica pomiędzy dymem zajmującym górną część pomieszczenia
a czystym powietrzem w dolnej części tego pomieszczenia - przyp. tłum.), gdzie powietrze
jest zaciągane w kierunku pożaru. Powoduje to, iż kropelki wody dostają się do tej 'strugi
powietrza' maksymalizując efekt techniki mgły przestrzennej. Oba te zastosowania są
dokładne i wymagają efektywnego 'pulsowania' na prądownicy, przywiązując szczególną
uwagę do 'kąta stożkowego' (średnicy prądu wody) i kąta zastosowania (w odniesieniu do
poziomu).
Sytuacja porozgorzeniowa - W sytuacji, gdy pożar rozwinął się do fazy rozgorzeniowej i
porozgorzeniowej, zastosowanie przestrzennej mgły wodnej może zostać użyte do ugaszenia palących się gazów w szybki i bezpieczny sposób. Umiejętność taka wymaga
intensywnego szkolenia, w którym strażak przeżywa prawdziwe rozgorzenia w symulatorze
pożarów (kontenerze). W symulatorze tym obserwuje się fazy rozwoju i ćwiczone jest
'pulsowanie' na prądownicy w celu szybkiego i bezpiecznego opanowania pogarszających się
warunków pożaru. Podczas rozgorzenia, wszystko odbywa się szybko, dlatego strażak
podczas ćwiczeń przechodzi przez kilka prób w symulatorze, aby zyskać pewność w
radzeniu sobie z tą sytuacją życia lub śmierci!
Aby zyskać pożądane rezultaty, 'kąt stożkowy' prądu wody i 'kąt zastosowania' są równie
ważne, jak praktyczne aspekty 'pulsowania' na prądownicy. Przykładowo, prąd wody o
kątcie stożkowym 60o zastosowany pod kątem 45o do poziomu, w przeciętnym pokoju (ok.
50 m3) zawierać będzie ok. 16 m3 kropel wody. Jednosekundowy wytrysk z linii gaśniczej o
wydajności 100 l/min spowoduje wtłoczenie do stożka ok. 1.6 litra wody. Załóżmy, że
pojedyncza 'jednostka' nagrzanego powietrza o temperaturze 538 st. C waży ok. 0.45 kg i
zajmuje objętość jednego metra sześciennego (1 m3). Ta pojedyncza 'jednostka' powietrza
jest w stanie spowodować odparowanie 0,1 kg (0.1 litra) wody, która już jako para
(wytworzona w typowej temperaturze pożaru pomieszczenia będącego na granicy
rozgorzenia) będzie zajmować objętość 0.37 m3. Należy zauważyć, że 60-stopniowy stożek
mgły wodnej, po wtłoczeniu, będzie zajmował przestrzeń 16 'jednostek' powietrza
będącego w temperaturze 538 st. C. Oznacza to, że 1.6 kg (16 x 0.1 kg) lub 1.6 litra wody,
może zostać odparowane - tzn. dokładnie taka ilość która została wtłoczona do stożka
podczas jednego wytrysku. Taka ilość jest wyparowywana w gazach zanim padnie ściany i
sufit, maksymalizując tym samym efekt chłodzenia w górnych warstwach pomieszczenia.
Można zaobserwować, że większa ilość wody przejdzie przez warstwę gazów i wyparuje na
gorących powierzchniach wewnątrz pomieszczenia, powodując wytworzenie się
niepożądanych ilości pary.
Na podstawie prawa Charlesa, możemy zobaczyć, jak gazy zostały efektywnie ochłodzone
powodując ich skurczenie. Każda 'jednostka' powietrza wewnątrz stożka mgły wodnej
została ochłodzona do temperatury ok. 100 st. C i zajmuje objętość zaledwie 0.45 m3.
Powoduje to, iż zmniejsza się całkowita objętość powietrza (w przestrzeni objętej stożkiem
mgły wodnej) z 16 m3 do 7.2 m3. Do tego musimy jednak dodać 5.92 m3 pary wodnej
(16*0.37) która wytworzona została w temperaturze 538 st. C wewnątrz gazów. Efekt ten
powoduje powstanie podciśnienia wewnątrz pomieszczenia zmniejszając całkowitą objętość
z 50m3 do 47.1 m3. za pomocą jednego wytrysku mgły wodnej! Wpływ powietrza jaki może
mieć miejsce na prądownicy będzie minimalny (ok. 0.9 m3) co spowoduje utrzymanie się
podciśnienia.
Oczywiście w rzeczywistości, cała przestrzeń jest gotującą się masą ciepła w której
'temperatura powietrza' oraz 'ciśnienie w pomieszczeniu' od razu wzrosną, chyba że
zastosowanie wodnej mgły przestrzennej będzie efektywnie postępować. W praktyce,
faktyczny czas 'pulsowania' może trwać tylko 0.1 to 0.5 sekundy, umożliwiając zastosowanie
linii wężowych o większej wydajności z takim samym skutkiem. Są to moje własne
obliczenia oparte na teorii przestrzennej mgły wodnej, i zgodnie z moja wiedzą, nie
występują w innych opracowaniach. Pomimo tego, że dużo bardziej skomplikowane
obliczenia wymagane byłyby aby zadowolić naukową skrupulatność, naukowcy w brytyjskim
Fire Research Station powiedzieli mi, że biorąc pod uwagę zmienne związane z rozmiarami
kropel, wyniki końcowe pozostaną zbliżone do moich.
Praktyczne aspekty zastosowania wodnej mgły przestrzennej
Zastosowanie wodnej mgły przestrzennej podczas prawdziwych pożarów wymaga aby
prądownik dokładnie rozumiał cele i możliwości tej techniki. Strażak taki musi być też
bardzo doświadczony w 'pulsacyjnym' posługiwaniu się prądownicą. Umiejętności takie
mogą być zdobyte wyłącznie podczas regularnych ćwiczeń przeprowadzanych w specjalnie
do tego celu zbudowanych symulatorach lub w przerobionych do tego celu stalowych
kontenerach. Uwagę należy też zwrócić na wyposażenie i utrzymanie odpowiedniego
sprzętu i prądownic, zaś technika ta powinna zostać uzupełniona o odpowiednie wytyczne
dla strażaków.
W rzeczywistych sytuacjach, perfekcyjne zastosowanie jest trudne do osiągnięcia i
niewielkie ilości wody mogą spotkać się z gorącymi powierzchniami w pomieszczeniu.
Nawet wtedy, prądownik powinien starać się, aby uzyskać stosunek chłodzenia 2 do 1 na
korzyść gorących gazów w stosunku do powierzchni, aby działanie takie nie było faktycznie
natarciem 'niebezpośrednim'. Takie zastosowanie wymaga kąta stożkowego mgły wodnej w
granicach 40-60o zaś strumień wody powinien być podany pod kątem ok. 45o do podłogi. W
zadymionym pomieszczeniu taka precyzja może być trudna do osiągnięcia. Jednak
nowoczesne prądownice 'kontrolujące rozgorzenie' często wyposażone są w pierścienie,
które w sytuacji braku widoczności, umożliwiają poinformowanie prądownika czy idealny
zakres kąta został osiągnięty. Uczy się czasami, aby starać się osiągnąć taki kształt
strumienia mgły wodnej, aby objąć tym strumieniem powierzchnię jednego metra
kwadratowego w pomieszczeniu. Zasada ta jest nieprawidłowa! Po pierwsze, celem wodnej
mgły przestrzennej jest unikanie kontaktu wody w powierzchniami - a po drugie, w
pomieszczeniu średniej wielkości, aby uzyskać ten warunek, wymagany kąt stożkowy
strumienia wynosi 20o. Za pomocą takiego kąta strumienia osiągniemy objętość mgły
niewiele ponad 1 m3, w przeciwieństwie do 7 m3 przy kącie stożkowym 40o i 16 m3 przy
kącie 60o! Określenie 'przestrzenny' sugeruje, że takie zastosowanie mierzone jest w
pojemności przestrzennej i dlatego można zauważyć, że kąty stożkowe lub średnice
strumienia mgły poniżej 40o nie przyniosą optymalnego efektu chłodzenia fazy gazowej.
Ponadto, im węższy strumień - tym więcej powietrza zostanie zaciągnięte do tego
strumienia przy prądownicy! Jeśli chodzi o kąt zastosowania - w przeciętnym pokoju o
kubaturze 50 m3 - prądownik powinien kierować środek strumienia wody w przeciwległy kąt
pokoju, w miejsce w którym sufit styka się ze ścianami. Spowoduje to umieszczenie
strumienia pod kątem ok. 45o do podłogi. Kąt taki zmniejszy ilość wody padającej na ściany
i sufit oraz zoptymalizuje zużycie wody poprzez umieszczenie większości kropel wody w
strumieniu bezpośrednio w gazach.
'Pulsowanie' na prądownicy realizowane jest poprze szybkie otwieranie i zamykanie dzwigni
zaworu prądownicy. Działanie takie wymaga trochę wprawy, zaś niektóre prądownice
nadają się do tego celu bardziej od innych. W przypadku idealnym, poszczególne 'pulsy'
powinny trwać pomiędzy 0.1 - 0.5 sekundy i na powinny kilka sekund umieścić w górnych
warstwach pomieszczenia drobną mieszaninę kropel. Gdy 'pulsy' strumienia wody wyparują,
przestrzeń stanie się 'zamgloną', 'suchą' parą wodną, co jednak dziać się będzie pod ścisłą
kontrolą prądownika, który wraz z doświadczeniem, nauczy się tak dozować 'impulsy' by
uzyskać optymalny efekt. Jakiekolwiek 'omiatające' ruchy prądownicą najprawdopodobniej
zakłócą równowagę termiczną wewnątrz pomieszczenia i spowodują obniżenie się warstwy
gorących gazów do dolnych warstw pomieszczenia w których znajdują się strażacy. Ciągłe
impulsy trwające dłużej niż sekundę mogą natomiast spowodować efekt 'tłokowy'
przepychający ogień do miejsc niezajętych ogniem, przestrzeni dachowych itp. Technika
użycia przestrzennej mgły wodnej często nazywana była 'dziurkowaniem', gdyż prądownik
będzie próbował 'podziurawić' 'poduszkę' gazów pożarowych zawieszoną w górnych
warstwach pomieszczenia za pomocą krótkich wtrysków kropel wody. Efekt ten spowoduje,
że gazy ochłodzą się i skurczą oraz spowoduje zobojętnienie wewnątrz tej poduszki.
W badaniach przeprowadzonych przez Straż Pożarną w Fairfax County w 1985 roku
porównano zdolność chłodzenia prądów wytworzonych przez prądownice z gładkimi
otworami (prądownice uniwersalne - przyp. tłum.) z prądami wytwarzanymi przez
prądownice wielofunkcyjne wytwarzające zarówno prądy zwarte jak i mgłowe. Na
podstawie pomiarów uzyskanych za pomocą zabezpieczonych termopar okazało się, iż
prądownice wielofunkcyjne nastawione na wytwarzanie prądu mgłowego były trzykrotnie
bardziej efektywne w chłodzeniu górnych warstw niż prądownice wytwarzające tylko prąd
zwarty. Nieco zaskakującym jest fakt, iż prądy zwarte wytworzone przez prądownice
wielofunkcyjne były dwukrotnie bardziej efektywne w chłodzeniu warstw podsufitowych w
porównaniu z prądami zwartymi prądownic uniwersalnych. Strażacy, którzy brali udział w
testach, zostali przekonani, iż dobrze jest dysponować możliwościami prądownicy
wielofunkcyjnej na początku jakichkolwiek działań gaśniczych w pożarach wewnętrznych.
W 1994 roku Naval Research Laboratory Amerykańskiej Marynarki Wojennej zainicjowało
badania na pokładzie pełnowymiarowego statku służącego do próbnego przeprowadzania
pożarów. Celem było określenie zalet i wad zastosowania podejścia przestrzennego w porównaniu z tradycyjnym natarciem prądem zwartym do ugaszenia rosnącego pożaru
(klasy "A") wewnątrz pomieszczenia o kubaturze 73m3. Obciążenie ogniowe składało się z
drewnianych stosów i płyt wiórowych, zaś spalanie zostało zainicjowanie za pomocą
płomienia zbiorników z n-heptanem. Aby zwiększyć realizm sytuacji, pomiędzy źródłami
ognia a wejściem do pomieszczenia objętego pożarem umieszczono przeszkody. Zmusiło to
grupy nacierające do znacznego posunięcia się wewnątrz pomieszczenia, zanim możliwe
było bezpośrednie uderzenie na podstawę płomieni. Użyta została linia gaśnicza 38mm o
wydajności 380 l/min dla natarcia mgłą wodną jak i dla natarcia strumieniem zwartym.
Przy stosowaniu mgły wodnej, woda była pulsacyjnie 'wtryskiwana' strumieniem o kącie
stożkowym 60o zastosowanym pod kątem 45o do podłogi do warstw podsufitowych
pomieszczenia. Po ugaszeniu spalania gazowego, strażacy przemieszczali się dalej do źródła
ognia aby dokończyć gaszenie za pomocą prądu zwartego. Termopary zamontowane na
różnych wysokościach mierzyły temperaturę podczas testów. Zużycie wody też było
notowane. Stało się oczywistym, że zastosowanie przestrzennej mgły wodnej było dużo
bardziej efektywne w kontrolowaniu warunków środowiskowych - równowaga termiczna nie
została zakłócona, zaś tworzenie się pary było minimalne. Dla porównania, natarcie
prądem zwartym powodowało wytwarzanie nadmiernych ilości pary, zakłócało równowagę
cieplną, powodując oparzenia prądowników, zmuszając ich czasami do wycofania się z
pomieszczenia. Obniżenie temperatury w pomieszczeniu też odbywało się szybciej przy
zastosowaniu pulsującego prądu mgłowego. W podsumowaniu stwierdzono, iż "strategia
wodnej mgły przestrzennej jest najlepszą metodą służącą do zapewnienia bezpiecznego i
skutecznego podejścia do pożaru w pomieszczeniu, w którym nie można od razu uzyskać
bezpośredniego dostępu do źródła ognia".
Jeden z autorów na Irlandzkim Zjeździe Komendantów Straży Pożarnej w 1998 roku
przedstawił następujące sprawozdanie. Przedstawia ono typową symulację pożaru
wewnętrznego będącego na granicy rozgorzenia i pokazuje jak wodna mgła przestrzenna
może zostać zastosowana w celu uzupełnienia taktycznej wentylacji i PPV (ang. Positive
Pressure Ventilation).
Gdy wczołgaliśmy się do pokoju, ryk pożaru był dosyć niepokojący, Gęsty dym z płomieni
pożaru zakręcał do dołu, powodując powstanie dolnej granicy dymu (ang. interface) na
poziomie ok. 1,2 m nad podłogą, zaś ciepło promieniujące od górnych warstw
pomieszczenia były wyraźnie odczuwalne poprzez warstwy ubrań ochronnych. Spojrzałem
dokładnie ponad nas, w ciemność dymu i ujrzałem kilka żółtych języków ognia
przetaczających się pod sufitem, oddzielających się od głównego źródła ognia, który buchał
w oddalonym kącie pomieszczenia. Posunęliśmy się jakiś metr w głąb pokoju po czym
chwyciłem prądownicę wysokociśnieniowej linii szybkiego natarcia i wypuściłem krótkie
'pulsy' mgły wodnej do górnych warstw ponad naszymi głowami. Na podłogę nie spadła ani
kropla wody a seria trzasków sugerowała, że mgła 'robiła swoją robotę' w warstwach
przegrzanego gazu. Języki ognia znikły na kilka sekund po czym znów ponowiły swój
niesamowity 'taniec węża' w kierunku otwartych drzwi znajdujących się za nami. "Woda
stój!" krzyknął Miguel przez radio zamontowane w aparacie. Gdy stopniowo posuwaliśmy
się w głąb, zdałem sobie sprawę, że pokładam w tym człowieku całą nadzieję.
Dym ciągle zakręcał ku dołowi wokół nas, i z przerażeniem obserwowałem, jak kilka
'balonów' gazów pożarowych zapaliło się przed moimi oczyma jakiś metr nad podłogą,
każdy na krótką sekundę. Czułem, że moment rozgorzenia w pomieszczeniu szybko
nadciągał i instynktownie sięgnąłem po prądownicę. "CZEKAJ!", krzyczał Miguel - i śmiejąc
się kopnął w drzwi wejściowe prawie je zamykając. Czułem się niezwykle krucho, ale
wtedy, jakby ktoś zakręcił zawór, pożar nagle stracił swój ryk i przetaczające się pod
sufitem płomienie całkowicie znikły. Wszystko przyciemniało, podczas gdy pożar trzaskał a
dym obniżył się do podłogi. Nastąpiła dziwna cisza w tym oślepiającym doświadczeniu,
które było aż nazbyt znajome dla 'strażaka' w moim wnętrzu. Miguel wziął prądownicę z
moich rąk i wypuścił kilka krótkich 'pulsów' mgły wodnej w szeroką przestrzeń do górnych
warstw pokoju. Teraz też, ani jedna kropla nie spadła na podłogę i prawie czuło się, jak
bardzo małe cząstki wody zawieszały się w warstwach przegrzanego gazu. Nadciśnienie
pary wodnej i jej wilgotność była zaniedbywalna, zaś jakikolwiek ruch powietrza był
niezauważalny. Co ważniejsze, promieniowanie cieplne od górnych warstw znacznie się
zmniejszyło, zmniejszając równocześnie prawdopodobieństwo wystąpienia rozgorzenia.
Potem usłyszałem, jak Miguel, za pomocą radia, woła o przeprowadzenie z zewnątrz
taktycznej wentylacji i prawie natychmiast dolna granica dymu zaczęła się podnosić gdy
strażacy na ulicy otworzyli okno tego pomieszczenia. Pożar w kącie pokoju znów stał się
wizualnie aktywny i zwiększał intensywność, jednak tym razem języki ognia pod sufitem
kierowały się w stronę otwartego okna i z dala od naszej pozycji.
Miguel Basser był Komendantem Hiszpańskiej Straży Pożarnej w Walencji. Był człowiekiem
praktycznym, który wiele nauczył się o ogniu i o jego zachowaniu w różnych warunkach.
'Bawił' się z ogniem przez kilka lat, eksperymentując wraz z swoją zaufaną grupą
strażaków, forsując parametry 'pulsowania' do granic możliwości, w celu sprawdzenia
efektu 'pulsowania' na rozwój pożaru. W ognistych otchłaniach tego porzuconego domu w
którym przeprowadzane były testy, Miguel wiele mnie nauczył o tym, jak zapewniać sobie
kontrolę nad pożarem. Jasno pokazał, jak strażacy mogą zastosować taktyczną wentylację
w celu wywarcia wpływu na rozprzestrzeniający się pożar i że poprzez zwykłe zamknięcie
drzwi wejściowych lub otwarcie okna na jak najwyższym poziomie możesz zapobiec
sytuacji backdraftu czy rozgorzenia, lub sytuację taka opóźnić. Pokazał też jak strażacy
mogą zmniejszyć promieniowanie cieplne z górnych warstw pomieszczenia, poprzez
odwrócenie kierunku płomieni z dala od wejścia do pomieszczenia tak, jak zostało to
opisane.
Strategia i taktyka zastosowania przestrzennej mgły wodnej
Można zauważyć, że zastosowanie techniki chłodzenia fazy gazowej może efektywnie i
bezpiecznie uzupełnić aspekty operacyjne związane z taktyczną wentylacją pożaru lub
użyciem wentylacji nadciśnieniowej (and. Positive Pressure ventilation - PPV). Tak samo jak
w przypadku każdej strategii, tak i w tym przypadku ważnym jest, aby zapewnić i
utrzymywać komunikację na miejscu pożaru. Grupy działające wewnątrz są tymi grupami
które decydują o tym kiedy i czy w ogóle należy rozpocząć działania wentylacyjne i ich
żądania powinny być przekazywane do dowódcy akcji, który odpowiedzialny jest za
podjęcie takich działań.
Wymagania taktyczne wynikające z użycia wodnej mgły przestrzennej podejmowane są
przed wejściem do budynku objętego pożarem. W sytuacji idealnej, jeśli pozwala na to
ilość strażaków, druga wspomagająca (zapasowa) linia gaśnicza powinna zostać rozwinięta z
zajęciem stanowiska gaśniczego za pierwszą linią gaśniczą. Strażacy europejscy często
używają linii o bardzo małych wydajnościach do zastosowania przestrzennej mgły wodnej,
używając do tego celu linii szybkiego natarcia o wydajności tak małej jak 100 l/min. Jednak
ze względów bezpieczeństwa minimalna wydajność zalecana jest, jeśli to możliwe, na
poziomie 450 l/min dla celów początkowego natarcia wewnętrznego.
Procedura otwarcia i wejścia do pomieszczenia - Strażaków uczy się, aby zanim wejdą do
pomieszczenia objętego pożarem, zaledwie na sekundę przed otwarciem drzwi, wtłoczyć
'pulsując' niewielką ilość kropel wody do górnych warstw w rejonie wejścia do
pomieszczenia. Działanie takie może zapobiec zapaleniu się przegrzanych gazów, które
wydostając się do pomieszczenia przylegającego, holu czy korytarza, napotkają świeże
powietrze. W tym momencie zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że jeśli gazy te uległyby
zapaleniu, mogą one przemieścić się z powrotem do pomieszczenia tworząc efekt 'cofnięcia
się płomienia'. Początkowe zastosowanie mgły wodnej, o kącie stożkowym prądu wody 60o,
na zewnątrz pomieszczenia objętego pożarem, zaczyna się właśnie tym 'pulsowaniem' do
góry w miejscu wejścia do pomieszczenia, aby zapobiec lub zdusić prawdopodobieństwo
'cofnięcia się płomienia'. Następnie, zastosowanie to kontynuowane jest poprzez krótką
serię 'pulsów' do strumienia powietrza które wchodzi do pomieszczenia poniżej granicy
dymu. Działanie takie spowoduje przeniesienie części kropel wody w kierunku podstawy
pożaru i może mieć natychmiastowy efekt chłodzący i tłumiący w pobliżu źródła płomieni.
Na tym etapie, strażacy powinni posunąć się z linią gaśniczą ok. metra do wewnątrz
pomieszczenia, przed rozpoczęciem kolejnej serii 'pulsów' wody do górnych warstw tego
pomieszczenia. Pierwszy z nich powinien zostać skierowany prosto do góry w celu
'sprawdzenia' warunków, obserwując czy na podłogę spadają krople wody i nasłuchując trzasków które towarzyszą parowaniu kropel wody. Po tym należy niezwłocznie wytryskiwać
kolejne 'pulsy' wody pod kątem 45o do podłogi, skierowane w oddalony kąt pokoju, w
miejsce, gdzie sufit spotyka się ze ścianami. Prądownik powinien kierować prądownicę w
różne rejony pomieszczenia, aby jak najpełniej 'pokryć' przestrzeń wodą, unikając
jednocześnie 'omiatania' prądem wody. Prądownik musi uchwycić łagodną granicę pomiędzy
umieszczeniem odpowiedniej ilości mgły wodnej w górnych warstwach pomieszczenia a
zbytnim 'przemoczeniem' - obserwując jak rozwija się sytuacja. Strażacy operujący linią
gaśniczą są wtedy w pozycji wyjściowej, aby zacząć przemieszczać się w głąb
pomieszczenia, 'pulsując' do góry w miarę posuwania się. Jeśli poniżej dolnej granicy dymu,
przy podłodze, istnieje czysta strefa widoczności, należy strefę tą utrzymywać poprzez
'pulsowanie' do strefy gazów i unikanie kontaktu wody z gorącymi powierzchniami. Ta
czysta strefa może być wtedy użyta do zlokalizowania zarówno ognia jak i ewentualnych
ofiar znajdujących się na podłodze. W ten sposób, poprzez zachowanie równowagi
termicznej i rozcieńczenie warstwy gazów w górnej części pomieszczenia, pomieszczenie to
stanie się zauważalnie chłodniejsze, zaś prawdopodobieństwo jakiegokolwiek zapalenia się
gazów pożarowych zostanie znacznie zmniejszone.
Niektórzy europejscy strażacy, szczególnie w Szwecji, preferują częściowo zamknąć drzwi
wejściowe do pomieszczenia po wejściu do niego - nazywają to 'anty-wentylacją'. Podstawą
takich działań jest zachowanie kontroli nad powietrzem, ograniczając ilość powietrza
doprowadzonego do pożaru. Wielu jednak krzywo patrzy na taka strategię, szczególnie gdy
brak jest urządzenia zabezpieczającego drzwi przed zamknięciem. Urządzenie takie
powinno przynajmniej zapobiec przez zakleszczeniem się w przypadku wystąpienia
backdraftu oraz zapobiec przed możliwością zablokowania linii gaśniczej w tych drzwiach.
Strażacy działający wewnątrz muszą ciągle oceniać warunki wewnątrz pomieszczenia i
muszą brać pod uwagę wpływ rozmiaru otworu na rozwój pożaru. Otwór ten może zostać
powiększony lub zmniejszony w każdym momencie działań gaśniczych, aby wpłynąć na takie
warunki jak -
1. Wysokość dolnej granicy dymu.
2. Ilość ciepła promieniującego od sufitu.
3. Intensywność pożaru.
4. Kierunek płomieni pod sufitem.
5. Temperaturę wewnątrz pomieszczenia.
Zamykając jednak drzwi wejściowe, produkcja i akumulacja gazów pożarowych wewnątrz
pomieszczenia zwiększa się i 'pulsowanie' na prądownicy staje się jeszcze ważniejsze aby
zobojętnić atmosferę pokoju. Zalety zachowania kontroli nad powietrzem (anty-wentylacji)
można zobaczyć analizując temperatury wewnątrz kontenera, zmierzone podczas typowej
symulacji treningowej -
(Podczas tego eksperymentu nie stosowano żadnych czynności gaśniczych)
Zamknięcie drzwi wejściowych - temperatura spada
800 C – 600 C pod sufitem w ciągu 20 sekund
800 C – 400 C 1,6 metra nad podłogą w ciągu 20 sekund
600 C – 300 C 0.9 metra nad podłogą w ciągu 20 sekund
Otwarcie drzwi wejściowych - temperatura podnosi się
400 C – 800 C 1,6 metra nad podłogą w ciągu 20 sekund
Drzwi wejściowe ponownie zamknięte - temperatura spada
800 C – 450 C 1,6 metra nad podłogą w ciągu 20 sekund
Strumień Promieniowanego Ciepła za każdym razem spada poniżej poziomu krytycznego
(20KW/m2) gdy zamykane są drzwi - zwiększając się ponad tą wartość, po 20 sekundach, za
każdym razem po otwarciu drzwi - bezpośrednio wpływając na prawdopodobieństwo
wystąpienia rozgorzenia.
W swojej książce, David Birk opisuje modelowanie komputerowe 'prawdziwego' pożaru w
pokoju hotelowym i bada jaki wpływ na rozwój i rozprzestrzenianie pożaru wywiera stopień
otwarcia drzwi wejściowych.
Drzwi otwarte na 90 cm - rozgorzenie osiągnięte po 2.38 minutach.
Drzwi otwarte na 30 cm - rozgorzenie osiągnięte po 2.82 minutach.
Drzwi otwarte na 15 cm - rozgorzenie osiągnięte po 4.28 minutach.
Drzwi otwarte na 7.5 cm - rozgorzenie osiągnięte po 6.97 minutach.
Drzwi zamknięte - rozgorzenie nie nastąpiło.
Zauważono również, że dolna dranica gorących gazów którą zmierzono na wysokości
jednego metra do podłogi przy drzwiach zamkniętych, podniosła się do 1,8 metra po
otwarciu drzwi na 90 cm.
Obserwacja zachowania się pożaru - Prądownik musi obserwować warunki jakie występują
wokół niego i oceniać prawdopodobieństwo zapalenia się gazów pożarowych. Należy
sprawdzać, czy pod sufitem nie ma znaków palenia się w warstwie gazów, gdyż jest to
pewny znak przed nadchodzącym rozgorzeniem. Trochę niżej, występowanie 'balonów'
(chmur gazów pożarowych) zapalających się na krótki moment jest kolejnym ostrzeżeniem
przed nadciągającym rozgorzeniem. Wystąpienie szybkiego ruchu powietrza poniżej dolnej
granicy dymu jest pewnym sygnałem do tego, aby wycofać się za strumieniem 'pulsującym',
gdyż w ciągu kilku sekund może wystąpić backdraft. Strażacy powinni również zwracać
uwagę na zawijający się dym, szczególnie czarny dym, który czasami można zaobserwować
przy wejściu, gdyż jest on następnym sygnałem ostrzegawczym przed backdraftem.
Kolejnym przykładem niebezpiecznych warunków jest obecność płomieni zabarwionych na
niebiesko - które mogą wskazywać na występowanie spalania mieszanki (pre-mixed), co też
wskazuje na backdraft. Gdy widoczność jest szczególnie ograniczona na skutek gęstego
dymu, strażak musi polegać na swoich zmysłach - nagły wzrost temperatury w
pomieszczeniu, zmuszający strażaków do bardzo mocnego przykucania, jest pewnym
znakiem przed nadchodzącym rozgorzeniem.
Spalanie gazowe i tłumienie eksplozji
Pogląd, że zastosowanie przestrzennej mgły wodnej może być użyte w celu tłumienia lub
ostudzenia palnej atmosfery jest dobrze ugruntowany. Jednak, dotychczasowe badania
naukowe skupiały się na systemach SGPMW i sugerowały, że prądy wodne o niezwykle
drobnych kroplach potrzebne są do złagodzenia lub zapobieżenia efektom
rozprzestrzeniania się płomienia w palnej mieszance gazów z powietrzem. Przeprowadzono
różne testy i próby polegające na tłumieniu eksplozji wszystkich rodzajów palnych gazów i
par cieczy, w których to testach niezwykle drobne mgiełki wodne z powodzeniem
zatrzymywały rozprzestrzeniające się płomienie oraz powodowały zobojętnienie
(rozcieńczenie) atmosfer do takiego stanu, w którym spalanie nie może przebiegać. W
raporcie FRDG4 odniesiono się do tych badań i poinformowano, iż krople o rozmiarach
poniżej 100 mikronów (0.1 mm) bardzo dobrze nadawały się do osiągnięcia stłumienia. W
przypadku prądów gaśniczych, istnienie tak małych kropel w całej przestrzeni prądu
wodnego nie jest normalnie osiągalne podczas 'przeciętnego' zastosowania, ale sugeruje się, że prądownice wytwarzające krople o rozmiarach ok. 0.3 mm też spowodują efektywne
tłumienie wewnątrz warstw palnego gazu. Jeśli natomiast doszło już do zapalenia się
warstw gazów, to rozbicie kropel 'macierzystego' prądu w 'mikro-mgłę' spowoduje
załagodzenie efektów eksplozji.
Wymagane są dalsze badania w zakresie efektywności prądów gaśniczych, jednak
powszechnie uważa się, że zastosowanie ciągłego 'pulsowania' kroplami wodnymi,
zawieszanymi w górnych warstwach przegrzanych gazów w pomieszczeniu objętym
pożarem, spowoduje zmniejszenie się prawdopodobieństwa wystąpienia spalania gazowego
i ogólnie zwiększy bezpieczeństwo strażaków znajdujących się w tym pomieszczeniu.
Chłodzenie gazów i przestrzenna mgła wodna w pożarach budynków wysokich
Nowoczesne, otwarte pomieszczenia biurowe są powszechnym składnikiem budynków
wysokich i stwarzają pewne trudności dla strażaków. Wielka otwarta przestrzeń powoduje
obfitość powietrza doprowadzanego do pożaru, zaś nowoczesne umeblowanie biurowe
stanowi źródło paliwa, któremu towarzyszy niezwykle wysoka wartość SWC. Czynniki te,
wraz z opóźnionym czasem dotarcia na piętro objęte pożarem powodują, że strażacy często
napotykają sytuacją pożaru o silnym i gorącym zadymieniu, szczególnie gdy nie ma
zainstalowanych urządzeń tryskaczowych. Pożar może znajdować się na granicy
rozgorzenia, zaś przepierzenia oddzielające poszczególne stanowiska pracy umożliwią
strażakom widoczność płomieni w górnych warstwach pomieszczenia, ale uniemożliwią
bezpośrednie uderzenie prądem wody na źródło ognia, chyba że znajduje się ono blisko w
stosunku do nich. Sytuacja taka umożliwi nagromadzenie się warstwy gazów o wysokim
stopniu palności pod sufitem tego pomieszczenia lub w obszarze pod sufitowym w całej
rozciągłości piętra objętego pożarem! Aby uzmysłowić sobie skalę problemu wystarczy
zauważyć, że takie piętra często przekraczają kubaturę 5500 m3. Kolejnym czynnikiem
powstrzymującym udane natarcie na pożar w takich warunkach jest dostępność wody na
wyższych piętrach budynku wysokiego. Można zauważyć, że wytyczne NFA (National Fire
Academy) odnośnie wydajności, podające że minimalną wartością jest 125 l/min na każde
28 m3 objętości, są rzadko spełnione podczas gaszenia budynków wysokich. W
rzeczywistości, strażacy często musieli zmagać się z wydajnościami wynoszącymi zaledwie
10% tej 'normalnej' wydajności wymaganej w takich sytuacjach i też udawało im się ugasić
pożar!
Przykład takiego pożaru miał miejsce w 1992 roku, kiedy to siódme piętro 70-cio
metrowego (12 pięter) budynku biurowego w Los Angeles zaczęło się palić. Pożar, który
rozpoczął się na stanowisku pracy, rozprzestrzenił się i zajął większość 11200 m3 siódmego
piętra. Po przyjeździe na miejsce, ok. 1005 strażacy z LAFD (ang. Los Angeles Fire
Department - Straż Pożarna Los Angeles) zauważyli płomienie buchające w dwóch okien na
siódmym piętrze. Budynek ten znajdował się zaledwie o kilka bloków od Interstate Bank
Tower - miejsca poważnego pożaru w 1988. Na piętrze objętym pożarem, kapitan wozu
gaśniczego 3 (Engine 3) Don Austin wraz ze swoim zastępem napotkał gęsty dym obniżający
się do poziomu podłogi oraz umiarkowane ciepło. Strażacy rozwinęli linię gaśniczą 50mm,
wyposażoną w automatyczną prądownicę, ok. 7 metrów do wnętrza tego piętra gdy przed
sobą zobaczyli pomarańczowy żar. Pomimo, iż starali się uderzyć na ogień, linia 50mm nie
wywierała na płomienie żadnego wpływu. W ciągu 60 sekund od otwarcia prądownicy, pożar
rozbłysnął pod sufitem i płomienie znalazły się na głowami strażaków oraz za nimi,
powodując tym samym ich uwięzienie. Austin wraz ze swoim zastępem, z topiącymi się na
głowach hełmami, zdołali wyczołgać się na brzuchach do lobby tego piętra. Mniej więcej w
tym czasie cała północna strona budynku zapaliła się płomieniami buchającymi z okien
siódmego piętra. Pożar w końcu został ugaszony przez 263 strażaków, po godzinie i
dziewiętnastu minutach od rozpoczęcia działań gaśniczych.
Niedawny raport USFA (ang. United States Fire Administration) przeanalizował taktykę
strażaków w budynkach wysokich i zwrócił uwagę na niektóre problemy na jakie napotykali
strażacy, szczególnie jeśli chodzi o ciśnienie i dostępność wody na wyższych piętrach.
Wymagania NFPA (National Fire Protection Association) przed rokiem 1993 zakładały użycie
prądownic uniwersalnych (z gładkim otworem) podłączonych do linii 68mm i określało minimalne ciśnienie na wyjściu suchych pionów na poziomie 4.5 bar. NFPA zrewidowała to
wymaganie w 1993 roku i podniosła to ciśnienie do 7 bar, jednak USFA ciągle radziła straży
pożarnej przygotować się na sytuacje, w których natarcie na pożary w budynkach wysokich
odbywać się będzie w warunkach 'niskiego ciśnienia' wody. Może się tak zdarzyć w
budynkach z przed 1993 roku lub gdy suche piony lub zawory redukujące ciśnienie nie będą
działały poprawnie. W swoich zaleceniach, USFA zasugerowała, że linie gaśnicze powinny
być przynajmniej średnicy 50mm i powinny być wyposażone w prądownice z gładkimi
otworami lub prądownice z końcówkami rozbijającymi strumień wody, które posiadają
zarówno zalety prądownic o gładkich otworach jaki i mgłowych. Prądownice z końcówkami
rozbijającymi strumień wody, zaprojektowane są na ciśnienie znamionowe 5 bar (dla mgły
wodnej) i 3.5 bar (dla prądu zwartego). Budynkiem wysokim, z definicji, nazywamy każdy
budynek mający więcej niż 10 pięter, mimo że, większość 'budynków wysokich' ma
wysokość zbliżoną to tej wartości. Czynnikiem kluczowym jeśli chodzi o wybór rodzaju
prądownicy jest, aby sprawdzić zaopatrzenie w wodę i ciśnienia na każdym piętrze takiego
budynku. Tylko wtedy można zadecydować o wyborze rodzaju prądownicy i średnicy linii
gaśniczej gdyż każda sytuacja może być różna. Doświadczenie pokazuje jednak, że sprzęt
musi zawsze być dobierany tak, by przygotować się na najgorszą ewentualność - co na
wyższych piętrach wysokiego budynku oznacza małe ciśnienie wody i nieadekwatną jej
ilość.
Dodatki do wody i systemy wytwarzania piany przy użyciu sprężonego
powietrza
Rozwój zastosowania dodatków do wody oraz systemów wytwarzania piany przy użyciu
sprężonego powietrza (ang. CAFS - Compressed Air Foam Systems) pokazało, że
zastosowanie wody jako środka gaśniczego może zostać polepszone jeszcze bardziej,
poprzez zastosowanie takich rozwiązań. Co jest jeszcze bardziej przekonujące to fakt, iż,
jak pokazały badania nad zastosowaniem prądów mgłowych zawierających takie dodatki, w
takim przypadku efekt chłodzenia drobnymi kroplami podczas gaszenia jeszcze się
zwiększa. Zalety zastosowania chłodzenia fazy gazowej i wodnej mgły przestrzennej są
dodatkowo optymalizowane i pod każdym względem widoczne jest wyraźne polepszenie
działania, w stosunku zwykłych prądów wodnych, szczególnie jeśli chodzi o tłumienie
eksplozji.
Treningi w 'Tunelu Ogniowym' - szwedzkim systemie kontenerowym!
Szwedzki 'symulator' rozgorzenia jest jednostką treningową zaprojektowaną w 1986 roku
przez komisję Swedish National Survival po wstępnych testach i eksperymentach
przeprowadzonych przez strażaków ze Sztokholmu. Produkuje się kilka wersji tego systemu,
ale większość z nich opiera się na pierwotnym stylu stalowych kontenerów (używanych w
transporcie morskim - przyp. tłum.) połączonych ze sobą tak, aby stworzyć moduły do
przeprowadzania spalania jak i moduły obserwacyjne. Moduł do przeprowadzania spalania
wyłożony jest półcalowymi panelami z płyt wiórowych, zaś do rozpalenia tych paneli
używany jest mały stos drewna, pozwalając na akumulację znacznych ilości palnych gazów
zanim gazy te zaczną się zapalać w powtarzanych symulacjach. Pozwala to strażakom na
obserwację rozwoju pożaru i poszczególnych faz jego rozwoju: formowanie się warstw
palnych gazów, 'węży' ognistych pod sufitem oraz zapaleń się gazów. Efekty są dosyć
dramatyczne z SWC (ang. HRR - Heat Realease Rate) dochodzącym do 3 MW. Surowe zasady
bezpieczeństwa minimalizują niebezpieczeństwo na jakie narażeni są strażacy.
Symulator ten stanowi efektywny sposób, aby strażacy doświadczyli takich warunków w
sposób kontrolowany, oraz aby nauczyli się 'czytać' pożar i doświadczyć efektów zapalenia
się gazów pożarowych. Pomimo faktu, iż doświadczane w symulatorze 'rozgorzenia' nie są
rozgorzeniami w szerokim sensie definicji tego zjawiska, to jednak reprezentują
najsurowsze warunki treningowe w których zarówno strażacy jaki i ich ubrania ochronne są
testowane do granic możliwości!
W momencie gdy strażacy znajdują się wewnątrz kontenera, uczeni są nie tylko jak
rozpoznawać niebezpieczeństwo zapalenia się gazów pożarowych, ale też jak radzić sobie z
sytuacjami 'przed' i 'po' rozgorzeniowymi. Procedury związane z zastosowaniem chłodzenia fazy gazowej i przestrzennej mgły wodnej są ćwiczone raz po raz, aż do momentu gdy
prądownik stanie się biegły w poprawnym zastosowaniu wodnej mgły przestrzennej,
średnicy prądu wody (kąta stożkowego) i kąta zastosowania (w stosunku do podłogi) oraz
poprawnej techniki 'pulsowania'. Ważnym jest jednak, aby zachować szczególne środki
ostrożności, a w szczególności:
(a) Poza linią wężową (kilkoma) używaną w kontenerze, dodatkowa linia powinna być
przygotowana, zasilana z osobnego źródła i obsadzona strażakami poza kontenerem.
(b) Termiczne własności ochronne nowoczesnych ubrań ochronnych stwarzają sytuacje, w
których strażacy nie zdają sobie sprawy z poziomu temperatury wewnątrz pomieszczenia.
Poczyniono wiele pracy w tym względzie i producenci wprowadzili kilka różnych pomysłów,
takich jak wyświetlacze na szybkach masek aparatów i alarmy dźwiękowe wbudowane w
ubrania w celu ostrzegania strażaków o nagłych zmianach warunków termicznych.
Przykładem jest ubranie Smartcoat w którym czujniki kontrolują temperaturę wewnątrz
ubrania, ostrzegając strażaków gdy temperatura wewnątrz tego ubrania wzrośnie powyżej
65 st. C. Opiera się to na fakcie, że ludzka skóra dozna oparzeń I-szego stopnia gdy jej
temperatura osiągnie 48 st. C, II-go stopnia gdy osiągnie 55 st. C, oraz III-go stopnia gdy osiągnie
65 st. C. W rzeczywistości, skóra musi być wystawiona na działanie temperatury 71 st. C przez 60
sekund lub 82 st. C przez 30 sekund lub 100 st. C przez 15 sekund aby doznać oparzeń drugiego
stopnia. W systemie kontenerów należy oczekiwać uruchomienia alarmów dających
strażakom 30 sekund zanim doznają oni oparzeń! Wszyscy strażacy ćwiczący w tym
systemie powinni być dokładnie monitorowani podczas symulacji i przez przynajmniej 15
minut po wyjściu z symulatora pod względem oznak stresu cieplnego.
(c) Wszyscy strażacy powinni być odpowiednio nawodnieni przed i po przeprowadzeniu
symulacji.
Wnioski
Zawieszenie niewielkiej ilości kropel wody bezpośrednio w akumulujących się gazach w
górnych warstwach pomieszczenia jest najefektywniejszym działaniem jakie mogą podjąć
strażacy podczas podejścia do źródła pożaru. Zastosowanie to, aby było efektywne,
wymaga wielkiej precyzji i kontrolowanego użycia prądownicy. Wymaga regularnych
ćwiczeń oraz dostępności odpowiedniego wyposażenia aby osiągnąć optymalne rezultaty.
Strażacy nowego tysiąclecia wkrótce zdają sobie sprawę, że jest tylko jeden sposób aby w
efektywny sposób radzić sobie z niebezpieczeństwami związanymi z rozgorzeniami,
backdraftami i zapaleniami gazów pożarowych - i że tym sposobem jest przede wszystkim
zapobieganie tym zjawiskom!
O autorze:
|
Paul Grimwood przez 26 lat służył jako zawodowy strażak, głównie w miejskim obszarze londyńskiego west-endu.
Służył też w jednostkach straży w West Midlands i Merseyside jak i podczas długich oddelegowań do Straży
Pożarnej Nowego Jorku, Bostonu, Chicago, Los Angeles, San Francisco, Las Vegas, Phoenix, Miami, Dallas Metro
Dade Florida, Seattle, Paryża, Walencii, Sztokholmu oraz Amsterdamu. W połowie lat 70-tych służy w Ochotniczej
Straży Pożarnej w Long Island w stanie Nowy Jork w USA.
Od 1975 roku prowadził badania nad różnymi zjawiskami związanymi z 'rozgorzeniem', 'backdraftem', 'eksplozją
dymu' i innymi rodzajami 'nagłego rozprzestrzenienia pożaru'. Jako czynny strażak, doświadczył różnych rodzajów
'rozgorzenia' w ogólnym sensie i starał się zebrać uzyskane wyniki badań dla strażaków w celu ich weryfikacji. W
latach 80-tych gorąco zabiegał o wprowadzenie programów Nauki Zachowania się w Pożarach Budynków (NZPB)
(CFBT - ang. Compartment Fire Behaviour Training) w Wielkiej Brytanii i opublikował szereg innowacyjnych
artykułów w międzynarodowych czasopismach zachęcających do zastosowania wodnej mgły przestrzennej
('pulsowania') oraz taktycznej wentylacji, jak i strategii izolujących pomieszczenia w celu ograniczenia
niebezpieczeństw związanych z 'nagłym rozprzestrzenieniem pożaru'.
Paul Grimwood był bardzo pomocny w rozwoju technik wiązanych z chłodzeniem fazy gazowej od 1984 roku. Jego
książka pt. "FOG ATTACK AND FLASHOVER & NOZZLE TECHNIQUES" posłużyła do przedstawienia praktycznych
aspektów dla strażaków na całym świecie i wzmocniła teorie powstające w tych czasach w Szwecji. Jego artykuły
w FIRE CHIEF (1993) oraz FIRE ENGINEERING (2000) oraz jego wkład w opracowanie 19-tej edycji Podręcznika NFPA
zapewniły szerokie sprawozdanie z tych ratujących życie technik w nadziei, że inni strażacy zdają sobie sprawę z
nowoczesnego podejścia do przedstawionych problemów.
|
Literatura
Fleischmann, Pagni and Williamson - Exploratory Backdraft Experiments - Fire Technology
V29 No4 p298-316 1993.
Chitty - Survey of Backdraft - FRDG UK Home Office - ref 5/94 p19.
Chitty - Survey of Backdraft - FRDG UK Home Office - ref 5/94 p26
Grant & Drysdale - Suppression & Extinction of Class A Fires Using Water Sprays - FRDG
UK Home Office - ref 1/97
Ramsden - Water mist - a status update - Fire Prevention 287 - March 1996 p 16-20.
Rimen - The use of High-pressure & Low-pressure pumps with Hosreel Systems - UK Home
Office (FEU) report!36 (1990).
Tuomisaari - Supression of Compartment Fires with a Small Amount of Water - VTT Building
Technology (Fire Technology) - 1994.
Bruce - Innovative Fog Nozzles - Fairfax County Fire & Rescue Dept (Research & Planning)
1985.
Giselsson & Rosander - Making the Best Use of Water for Fire Extinguishing Purposes - Fire
Magazine (UK) October 1984.
Birk - An Introduction to Mathematical Fire Modelling.
Grimwood - Fog Attack - 1992 - DMG Business Media Ltd (UK) Redhill, Surrey UK.
USFA - Operational Considerations for High-Rise Firefighting - 1996
Naval Research Laboratory - US Navy - NRL Ltr Rpt 6180/0798.2, Nov 17 1994 - Farley JP;
Scheffey JL; Siegmann CW; Toomey TA; Williams FW.
Fairfax County Fire & Rescue Dept (USA) - December 1985.
|
|